Witam serdecznie :-)
Na początek słów kilka o czym będzie ten blog...
Nazwa trochę zdradza, ale nie do końca...
To będzie moja historia z brzozami w tle... traktuję ten blog jak taką kronikę o tym co udało mi się zrobić z kawałkiem ziemi...
Prawie cztery lata temu kupiliśmy z mężem działkę nieopodal jeziorka, cena była fajna lokalizacja też więc się pokusiliśmy...
Nie mieliśmy dla niej żadnego zastosowania tak po prostu... lokata kapitału.
Pierwszy raz ją oglądaliśmy w listopadzie ...kupiliśmy w grudniu... żadnego wrażenia na nas nie zrobiła...drzewa i chaszcze...
Do wiosny przestała sobie tak sama, samiusieńka zapomniana przez nas.
Odwiedziliśmy ją w Wielkanoc bo rodzina chciała zobaczyć nasz nowy nabytek...
I stała się magia...
Tylko wysiedliśmy z samochodu przez naszą ziemię przebiegła jak rusałka sarna...
I to był chyba znak, że to nie jest takie zwyczajne miejsce...
Ale nadal były to chaszcze... trzeba było coś z tym zrobić...
I zaczęło się to czego nie planowaliśmy... CDN
p.s.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko... do następnego ...
Zawsze najlepsze jest to czego się nie planuje. Piękne nowe miejsce na Ziemi . Buziaki .
OdpowiedzUsuń